W pierwszej części opowieści o mezoterapii wspominałam, że „dalej” przeczytacie o stanie zapalnym i jak mawiam Spółce:)
Zajmując się korektą wieku, anti-aging, promocją zdrowia – nie mogę dotykać jedynie powierzchni. Nie mogę mówić o procesie ujawniania się degradacji tkanek, bez wytłumaczenia co leży u jego podstaw.
POŚWIĘĆ 15 MINUT na lekturę a sam/sama będziesz dokonywać CUDU ODMŁADZANIA.
Funkcjonując we współczesnej cywilizacji zachodniej jesteśmy, z jednej strony chronieni przez rozwijającą się medycynę, a z drugiej narażeni na przyspieszone starzenie i liczne choroby. Aby zrozumieć ten paradoks musimy przyjrzeć się zjawisku „starzenia zapalnego”.
Stan zapalny to oczywiście reakcja obronna organizmu na stresor, wywołana i zawiadamiana przez układ immunologiczny. Znamy jego typowe objawy: ból, zaczerwienienie, podwyższona temperatura, ale trudno je powiązać ze starzeniem – prawda?
Stresory w każdej sekundzie zaburzają naszą homeostazę. Możemy (choć to graniczy z cudem właśnie:) funkcjonować przez całe życie, nie chorując na żadne choroby przewlekłe, jeżeli będziemy neutralizować nadmierne działanie stresorów. Zazwyczaj działają one zbyt silnie i dochodzi do przeładowania alostatycznego, czyli nadmiernego, patologicznego oddziaływania stresora na nasz organizm. Efekty przeładowań alostatycznych kumulują się w organizmie, sprawiając, że z biegiem lat się starzejemy – czyli DEGRADUJEMY TKANKI ponad ich możliwości regeneracji/odtwarzania.
Bardzo silnym stresorem jest dieta zachodnia, bogata w cukry proste, tłuszcze nasycone i kwasy tłuszczowe omega 6, uboga przy tym w przeciwutleniacze:
– kolorowe warzywa i owoce
– zieloną herbatę
– czerwone wino
– zioła
Kolejny czynnik zapalny to brak wysiłku fizycznego. Ruch w odpowiednim natężeniu przygotowuje organizm na warunki stresowe. Nasze ciało potrafi wówczas wytwarzać bardzo silne enzymy antyoksydacyjne, a także nowe mitochondria, czyli centra energetyczne komórek, następuje więc swoisty recycling! Ruch powoduje także większe napięcie nerwu błędnego, a to czyni w naszym organizmie cuda! Udowodniono, że ludzie z większym napięciem tego nerwu są bardziej pogodni, towarzyscy i lepiej nawiązują kontakt z otoczeniem. Odkryto też, że podczas wysiłku fizycznego mięśnie szkieletowe zachowują się jak tkanka hormonalnie czynna – wydzielają czynniki, które hamują stan zapalny w tkance tłuszczowej.
Kolejne bardzo silne stresory to stres psychiczny, wywołujący silne i często długotrwałe stany zapalne, oraz niedobór snu – dlatego pytam o nie podczas każdej konsultacji w gabinecie.
„Nowe” stresory wywołują i nasilają stan zapalny, ale inny od tego, który znamy z infekcji bakteryjnych czy wirusowych. Stan przy infekcji można porównać do płomienia, a ten związany z inflammaging, czyli starzeniem zapalnym – do żaru, który tli się latami w naszych organizmach. Nazywamy go ogólnoustrojowym niskonatężeniowym stanem zapalnym i dlatego nie objawia się: bólem, zaczerwienieniem, podwyższoną temperaturą!!!
I am text block. Click edit button to change this text. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.
Zła i dobra wiadomość:)
Nie unikniemy stresorów i będziemy się starzeć, natomiast jesteśmy w stanie ograniczyć ich wpływ na tyle, by starzeć się zdrowo, nie chorując. Choroby cywilizacyjne – nowotwory, cukrzyca, choroba Alzheimera, zapalenie stawów, problemy sercowo-naczyniowe – wywoływane są przez przewlekłe stany zapalne. Podobnie jak zespół przewlekłego zmęczenia i depresja.
Natura stanu zapalnego jest bardzo dynamiczna a sam proces bardzo skomplikowany.
Streszczając – stan zapalny ma trzy fazy: inicjacji, efektorową i terminacji. Powinien się zacząć w reakcji na stresor, a później w odpowiednim czasie przejść w ostatnią fazę, w której rozpoczynają się procesy gojenia. Z praktycznego punktu widzenia przyswoimy jedną informację – faza gojenia przebiega w obecności kwasów omega 3 i flawonoidów. Najprościej mówiąc, kwasy tłuszczowe omega 6 podtrzymują stan zapalny, a omega 3 pomagają go wyciszyć – wybierajmy je świadomie!
Procesy zapalne zachodzą w także mięśniach, powodując z wiekiem cukrzycę i utratę masy mięśniowej. Kiedy działają w kościach – mamy do czynienia z osteoporozą, jednak najbardziej prozapalną tkanką w naszych ciałach jest tkanka tłuszczowa. Jeśli przybieramy na wadze, nasilamy procesy starzenia. W dużej mierze odpowiadają za to ceramidy, substancje bardzo dobrze znane w medycynie przeciwstarzeniowej. Aplikowane na skórę działają cuda, jednak jeśli zwiększymy ilość ceramidów wewnątrz komórek, co dzieje się przy diecie bogatej w tłuszcze nasycone, one informują komórki, że w organizmie jest silny stan zapalny. Główną ich ofiarą są mitochondria, których funkcjonowanie okazuje się kluczowe dla procesów starzenia. Mogą one „przeciekać”, a kiedy są nieszczelne, wydzielają ogromne ilości wolnych rodników – przede wszystkim stąd bierze się stres oksydacyjny. Tak naprawdę to mitochondria decydują o tym, czy komórka będzie żyła, czy ulegnie naturalnej śmierci.
Kluczem do młodości, a więc także zewnętrznie PIĘKNEJ, PROMIENNEJ, JĘDRNEJ SKÓRY są więc naturalne hamulce stanu zapalnego.
Jak powyższe przekłada się na zabiegi, które planuję w gabinecie kosmetologicznym?
Rzekłabym, że BEZPOŚREDNIO, bo znając styl życia Klienta, obserwując jego skórę pod kątem ewentualnych inklinacji do stanu zapalnego – mogę wybrać najlepszy algorytm postępowania.
Analizując badania, dzięki którym dowiedziałam się które składniki hamują zapalenie ale także długotrwale hamują jego ponowne powstawanie, znalazłam te które cenię najbardziej za ich efektywność:
– putrescyna
– kwas alfa-liponowy
– karnozyna
– koenzym Q10
– xantahumol (w preparatach polskiej marki PRO XN, który można nakładać po mezoterapii wykonywanej na skórze z przetrwałym stanem zapalnym)
– kompleksy czynników redukujących, zawarte, min. w preparatach: NCTF 135 HA, Revitacare: Cytocare S-Line, C 715….
Oczywiście, tzw antyoksydantów jest całe morze, ale w „mezo” te właśnie sprawdzają się doskonale!
Co zatem zyskamy, kiedy zaaplikujemy sobie Cytocare S-Line czy też Cytocare C 715?
– zahamowanie stanu zapalnego
– zahamowanie nadmiernej degradacji tkanki
– rozjaśnienie przebarwień pozapalnych i „starczych”
– uaktywnienie „sprzątaczy” w strukturze skóry
– długotrwałe nawilżenie – czyli wytworzenie środowiska sprzyjającego produkcji włókien stelażowych skóry de novo
– ochronę przed negatywnym wpływem promieniowania UV, dlatego WARTO WYKONYWAĆ TĘ MEZOTERAPIĘ PRZED WAKACJAMI
– dodatkowo w przypadku Cytocare 715 – efekt Push-Up i delikatnego wymodelowania owalu twarzy
Uff 😀
Mezoterapię o takim działaniu najlepiej przeprowadzać 3 krotnie (ale zależy to od stanu skóry, sposobu życia, nasilenia problemów, stosowania używek), w odstępach nieprzekraczających 1 miesiąca.
Wkładając kij w mrowisko informacji – można tą mezoterapię pominąć i zastosować preparat łagodniejszy, o niższym potencjale antyoksydacyjnym, dla młodszej skóry lub względem osoby z mniejszym nasileniem objawów – NCTF 135-HA.
Preparat NCTF 135 HA ujawnia swoje działanie stopniowo a w pierwszych akordach powoduje doskonałe nawilżenie skóry!
Oprócz wspomnianego nawilżenia, skóra staje się wówczas bardziej gładka, nabiera blasku i kolorytu, wzrasta jej gęstość i jędrność, pory ulegają zwężeniu, a zmarszczki wygładzeniu.
Rezultaty zastosowania preparatu Filorga NCTF 135 HA w profilaktyce przeciwstarzeniowej (tzw. anti-aging) potwierdzono w zakresie:
– aktywnej regeneracji uszkodzeń skóry (wprowadzane składniki odżywcze wraz z kwasem hialuronowym przyspieszają regenerację komórkową lub w przypadku uszkodzenia skóry intensyfikują jej gojenie)
– aktywnego nawilżania (znajdujący się w preparacie kwas hialuronowy wypełnia przestrzeń pomiędzy włóknami kolagenowymi ograniczając utratę wody),
– poprawie kolorytu skóry (pod wpływem formuły powstają nowe naczynia krwionośne natleniające i odżywiające skórę),
– przywrócenia równowagi jonowej (dzięki tej równowadze odbywa się prawidłowa syntezę białek w skórze właściwej),
– stymulacji wzrostu komórkowego (preparat stymuluje rozmnażanie młodych i starzejących się fibroblastów – komórek tkanki łącznej właściwej),
– zwiększenia gęstości skóry właściwej (odbywa się to dzięki stymulacji syntezy białek)
– ochrony komórkowej (elementy aktywne preparatu ograniczają produkcję szkodliwych dla skóry wolnych rodników)
– regeneracji wiskoelastycznej (wiskoelastyk to rodzaj substancji mogącej zmieniać swoją strukturę, przechodząc z elastycznej w lepką – zapobiega tym samym sztywnieniu tkanek, przywracając sprężystość komórek).
Pamiętajcie proszę, że podstawą sukcesu nie jest rodzaj preparatu, rodzaj zabiegu, tylko jego odpowiedni dobór i prawidłowe zastosowanie. To tłumaczy ogromne rozbieżności pomiędzy cenami w gabinetach a także skuteczność, bądź jej brak w stosunku do konkretnych rozwiązań.